Seniorzy kontra technologia. Jak pomóc dziadkom odnaleźć się w nowoczesności?
Około 9,5 mln osób w Polsce to ludzie w wieku 60+. Patrząc całościowo na polskie społeczeństwo, stanowią oni 25% populacji całego kraju. Odsetek ten szybko rośnie. Jeszcze 10 lat temu seniorzy stanowili mniej niż 20% wszystkich mieszkańców Polski. (źródło: GUS, ROK) Zmiana w demografii stawia nas w obliczu nowych wyzwań.
Wszystko dzieje się tak szybko...
Nawet młodszym osobom czasem trudno odnaleźć się w dynamicznie zmieniającym się świecie. Coraz nowsze formy komunikacji, płatności i technologii informatycznych, zaskakują i wymagają bycia na bieżąco, by nie wypaść z obiegu. A co mają powiedzieć starsi?
Wyobraźmy sobie osobę, która kończy właśnie 70 lat. Urodziła się w 1951 roku, w czasach, w których w wielu miejscach w kraju trwała dopiero wielka elektryfikacja. Samochód, podobnie jak telewizor, był wówczas dobrem niedostępnym dla większości ludzi. W piórnikach próżno było szukać długopisów, a na szkolnych ławkach obowiązkowo było przygotowane miejsce na kałamarz. Kiedy wspomniana osoba miała 6 lat, ludzkość po raz pierwszy wysłała satelitę na orbitę okołoziemską, a kiedy wchodziła w dorosłość, w czarnobiałej telewizji obejrzała relację z lądowania Apollo 11 na Księżycu.
Pierwszy raz o płycie CD przeczytała w prasie tuż przed trzydziestką, a na 40-urodziny zapewne zakupiła ówczesny szczyt marzeń, czyli magnetowid VHS. Telefony komórkowe, podobnie jak internet w jej życiu pojawiły się dopiero w okolicach 50-tki, a smartfony i Facebooka zaczęła nieśmiało odkrywać tuż przed osiągnięciem wieku emerytalnego lub już na emeryturze. Potężna technologiczna rewolucja, którą można podzielić na kilka epok, działa się na jej oczach.
Ten przykład współczesnego siedemdziesięciolatka pokazuje nam, w jak innej technologicznie rzeczywistości są osoby mające dziś 20 lat, których zdjęcie z akademii w przedszkolu dumny tata mógł już wysłać MMS-em. I choć część z nich nigdy nie słuchała muzyki z taśm magnetofonowych, nie ma poczucia straty. Żyje w świecie online, streamingu, komunikatorów i social mediów, a zamiast opowiadania dowcipów, woli wysłać screen z memem. Dwa różne światy? Być może. Ale warto je ze sobą połączyć.
Pomóż seniorowi odnaleźć się w cyfrowym świecie
Na początek trzeba obalić jeden mit – że świat cyfrowy nie jest dla seniora. Takie przekonanie pogłębia jedynie wykluczenie. Doświadczenie ostatnich miesięcy pokazuje, że wiele babć i dziadków w dobie pandemii dość szybko odnalazło się np. w obsłudze komunikatorów, by zobaczyć na ekranie tabletu czy komputera swoje wnuki, oddalone czasem o tysiące kilometrów. Dobrze jednak wiemy, że cyfrowy świat to także zagrożenia takie jak phishing, cyberataki na konta bankowe czy inne działania oszustów, których intencji często nie dostrzegają osoby starsze. Młodsza osoba, która na spokojnie wytłumaczy „zawiłości” elektronicznego świata i odpowie na nurtujące pytania, może pomóc pokonać wiele barier, jakie seniorom wydają się nie do pokonania. To jedynie przykład, ale dobitnie pokazuje misję młodego pokolenia.
Seniorom trudno może być docenić, szczególnie na początku, wartość umiejętności posługiwania się komputerem czy korzystania z internetu. Przecież „zawsze robili to normalnie” i „wszystko jakoś szło”. Dlatego dobrym argumentem może być pokazanie takiej osobie korzyści wynikające z możliwości korzystania z internetowego konta pacjenta na stronie pacjent.gov.pl. Co prawda osoby w tym wieku z pewnością już są po szczepieniu przeciw Covid-19, na które w prosty sposób można się zapisać właśnie przez ten portal, ale z pewnością docenią możliwość korzystania z e-recept czy skierowań, które można podejrzeć w systemie.
Równie skuteczne może być nauczenie seniora korzystania z Profilu Zaufanego, który pozwoli mu na załatwianie wielu spraw urzędowych bez wychodzenia z domu. To praktyczne zastosowanie internetu pokaże, że sieć to nie tylko maile, komunikatory czy bank online, które nie dla każdego seniora mają rzeczywiście istotne znaczenie na co dzień.
Od czego zacząć?
Niezależnie od tego, jaki poziom zaawansowania reprezentuje senior, którego chcemy wprowadzić w cyfrowy świat, powinniśmy zacząć od rozmowy na temat potrzeb, oczekiwań oraz stanu wiedzy na temat obsługi smartfona czy komputera. Jeśli dowiemy się, że dana osoba ma już maila i korzysta z komunikatora, a jej problem dotyczy na przykład bankowości elektronicznej, możemy zawęzić obszar, na którym powinniśmy się skupić. Nic bowiem bardziej nie denerwuje niż usilne przekazywanie znanych już odbiorcy informacji.
Dla potrzeb niniejszego tekstu przyjmijmy jednak, że osoba w podeszłym wieku dopiero startuje w cyfrowy świat i potrzebuje nauki od podstaw. Od czego zacząć?
Wszystko zaczyna się od maila
Doskonale wiemy, że podstawą obecności w cyfrowym świecie jest posiadanie własnego adresu e-mailowego, który jest warunkiem korzystania z szeregu usług w internecie. Jeżeli senior używa smartfona, warto założyć taką skrzynkę na jednym z popularnych i bezpłatnych serwisów. Najlepiej jeśli jest on wspierany osobną aplikacją pocztową, którą można umieścić na ekranie startowym telefonu. Taką aplikację można odpowiednio skonfigurować. Jeśli istnieje taka potrzeba, powiększmy w ustawieniach telefonu rozmiar czcionki, dostosowując ją do ewentualnej wady wzroku. W samej aplikacji pokażmy, w jaki sposób się logować, przełączać między skrzynką odbiorczą a elementami wysłanymi oraz jak napisać pierwszego maila.
Doświadczenie pokazuje, że wiele osób, które dotąd nie korzystały z maila, dość szybko odnajduje się w tej usłudze. Warunkiem jest spokojnie wyjaśnienie, krok po kroku, zasad korzystania ze skrzynki oraz odpowiedzi na pytania, które czasem mogą dotyczyć prostych zagadnień, które dotąd blokowały seniorów w korzystaniu z tego typu rozwiązań. Starajmy się opowiadać obrazowo. Unikajmy trudnych słów, a jeśli już musimy ich użyć, za każdym razem tłumaczmy ich znaczenie. To ważne. W przeciwnym razie możemy zniechęcić starszą osobę do odkrywania kolejnych tajemnic internetu i doprowadzić do przeświadczenia - „to już nie dla mnie”.
Komunikator – okno na świat
Warto przekonać seniorów również do korzystania z prostych rozwiązań takich jak komunikator internetowy. Pamiętajmy, że same nazwy jak „Messenger”, „WhatsApp”. „Signal”, „Skype” mogą okazać się dla niektórych trudne do powtórzenia i przyswojenia. Korzystajmy więc z opisu ikon np. „chmurka z błyskawicą” czy „zielone kółko ze słuchawką”. Czasem takie obrazowe podejście może przełamać pierwszy opór.
Porównujmy komunikatory do znanych im SMS-ów, tylko że rozszerzonych o możliwość rozmów przez kamerkę. Opowiadajmy o możliwości wysyłania i odbierania zdjęć. Dobrym sposobem jest zasymulowanie próbnej rozmowy. Usiądźmy z seniorem wygodnie na kanapie. Każda osoba niech trzyma w ręku telefon i spróbujmy porozmawiać w ten sposób. To najprostszy sposób do przełamania i zachęcenia do rozmów. Znamy przypadek bloku mieszkalnego, gdzie w czasie pandemii mieszkańcy jednej klatki, którzy w większości są w wieku 70+, skutecznie rozmawiali ze sobą na grupie w komunikatorze, dzięki czemu mogli reagować na swoje potrzeby i podtrzymywać kontakt.
Co ważne - rozmawiajmy o kosztach. Wyjaśnijmy, kiedy korzystanie z komunikatorów może wiązać się z dodatkowymi opłatami za transfer danych. Pomóżmy uruchomić plan taryfowy, który sprawi, że seniorzy będą mogli korzystać z takich rozwiązań, minimalizując ewentualne opłaty. Pamiętajmy, że osoby starsze, często boją się ponoszenia dodatkowych kosztów. Może się okazać, że to jedyna bariera, która sprawia, że bronią się przed skorzystaniem z internetu.
Jak stworzyć pulpit seniora?
Niezależnie, czy zapoznajemy seniora z obsługą smartfonu, tabletu czy laptopa, zadbajmy o „ergonomię” jego pracy z urządzeniem. Dobrym sposobem jest takie zorganizowanie pulpitu lub ekranu startowego, by wszystkie najważniejsze elementy jak poczta, komunikator czy skrót do ulubionej strony internetowej znajdowały się pod ręką i w stałych, dobrze widocznych miejscach. Jeśli jest taka konieczność, powiększmy w ustawieniach ekranu rozmiar ikon, co z pewnością ułatwi sprawną obsługę. To samo w przeglądarce – stwórzmy listę najczęściej używanych stron lub takich, które mogą się przydać w przyszłości i dobrze je opiszmy. Naprawdę, najprostsze rozwiązania są najskuteczniejsze w walce z cyfrowym wykluczeniem.
Jeden z seniorów, emerytowany nauczyciel geografii, skorzystał z rady nastoletniego sąsiada, który pomógł mu odnaleźć się w sieci. Na pulpicie swego laptopa ma... konturową mapę Polski. Wie, że jeśli kliknie w komunikator, do którego skrót „znajduje się” w okolicach Szczecina, gdzie mieszkają jego dzieci, będzie mógł nawiązać z nimi kontakt. Ikonę ze skrótem do strony swojej przychodni, umieścił w okolicach Ciechocinka, bo zawsze to miasto kojarzyło mu się ze zdrowiem, a serwis informacyjny o skokach narciarskich ma swoje miejsce „na dole” w okolicach Tatr. Ikonkę bankowości elektronicznej umieścił w Warszawie, a skrót do transmisji mszy z Jasnej Góry w okolicach Częstochowy. Kosz przez szacunek do kraju umieścił… poza jego granicami, ale na wszelki wypadek nie napiszemy gdzie. Wybór w tym przypadku był – mamy nadzieję – przypadkowy.
To tylko jeden z przykładów, który pokazuje, że czasem banalne, lecz obrazowe rozwiązania mogą być najlepszymi, jakie możemy zastosować.
Senior w e-bankowości
Seniorzy z powodzeniem potrafią odnaleźć się w elektronicznej bankowości, jednak pod warunkiem, że zostaną właściwie wprowadzeni w ten temat. Szybko okazuje się, że zamiast wymagającego wysiłku spaceru na pocztę, czy do banku większość spraw są w stanie wykonać bez wychodzenia z domu.
W tym jednak przypadku warto bardzo spokojnie i rzeczowo porozmawiać o zagrożeniach, takich jak wyłudzanie danych, loginu i hasła przez oszustów. Warto uświadomić osoby starsze, że nikt, nawet najsympatyczniejsza pani dzwoniąca z banku, nie ma prawa o to poprosić! Uświadamiajmy, ale nie straszmy – to podstawowa zasada, jaka powinna towarzyszyć tego typu rozmowom. Są banki, które przygotowały specjalne poradniki dla seniorów, które pomagają się im odnaleźć w wirtualnych finansach. Nie zmienia to jednak faktu, że rozmowa z zaufaną osobą – własnym dzieckiem, wnukiem, czy sąsiadem jest w stanie przełamać opory przed tego typu usługami.